dzwoń: 609123321

Samodzielne odzyskiwanie danych – Fakty i mity

Samodzielne odzyskiwanie danych – Fakty i mity

Internet jest zapchany ogromną ilością stron www. Każda niemal strona o komputerach chce zabłysnąć setkami porad, ale z braku wiedzy piszących je redaktorów, są one często gwoździem do przysłowiowej trumny. Samodzielne odzyskiwanie danych często kończy się katastrofą ponieważ brak doświadczenia powoduje dodatkowe zniszczenia. Nasze laboratorium odwiedza przynajmniej trzy osoby dziennie, które podjęły się samodzielnych prób i niestety w ponad 40% nie jesteśmy już w stanie pomóc.

Zacznijmy na początek od najprostszych, bo nie wymagających narzędzi i fizycznej ingerencji w nośnik, przypadków odzyskiwania danych po skasowaniu czy sformatowaniu. W poradnikach znajdziecie wiele opisów różnych programów, ale podstawowy błąd jaki większość z was zrobi to zainstalowanie owego oprogramowania na własnym dysku i po przeskanowaniu wgra odzyskane dane właśnie na niego. Taka sytuacja prowadzi do nadpisania odzyskiwanych danych, często niesprawdzonymi plikami i pomieszania wszystkiego. W profesjonalnej usłudze jako pierwsze zostanie wykonana kopia po sektorowa na inny dysk i dopiero na tej kopii odbędzie się analiza. Odzyskane dane trafią na serwer gdzie zostaną sprawdzone pod kątem sprawności i integralności.

Nadpisanie danych przez nieudolne próby odzyskiwania kończy się niestety prawie zawsze brakiem możliwości odtworzenia czegokolwiek. Złudne nadzieje jakie dają artykuły opisujące nieskończone niemal możliwości programów do odzyskiwania danych sprawiają, że ludzie beztrosko podchodzą do tematu. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Wszystkie te strony są tworzone w jednym celu. Mają sprzedawać reklamy. Jakość porad jest już drugorzędna.

Kolejna sprawa już związana z ingerencja mechaniczną. Przekładnie głowic w dyskach, talerzy, silników i inne czynności jakie są sugerowane przez wspomniane już artykuły niestety nie są takie proste. Podstawową zasadą w odzyskiwaniu danych jest dokładna analiza i wymiana jak najmniejszej ilości części. Jest to związane ze sposobem produkcji dysków twardych (o czym w innym artykule). Osoba, która pierwszy raz rozbiera dysk ma niemal 100% szans na jego całkowite zniszczenia. Są takie modele dysków np WD gdzie nieodpowiednie zdjęcie obudowy może spowodować rozkalibrowanie dysku i zakończenie tematu. Ponadto odróżnienie niektórych uszkodzeń strefy serwisowej od uszkodzonych głowic czy elektroniki dla zwykłego użytkownika jest nie możliwe. Sugerowanie przełożenia talerzy do innego dysku to już kompletna bzdura. Napisze tylko, że przesunięcie jednego talerza względem drugiego nawet o mikrometr kończy się wyrzuceniem dysku do śmieci. Nawet w warunkach laboratoryjnych jest to ostateczna procedura, którą wykonuje się jak już wszystko inne zawiedzie.

Teraz możesz sobie odpowiedzieć czy warto ryzykować bezpowrotną utratę danych.